Pocztówka dla Marty… Justice for Marta Herda

Emigracja to dla małej grupy Polek i Polaków spełnienie zawodowe, ulgą, wzrost optymizmu, sukces, nowe możliwości, większe zarobki, podróże, rozwój, szczęście czy satysfakcja, nowy związek, kontakty, miłość, albo nowi przyjaciele itd… czy chociaż mieszkanie w ładniejszym niż w Kraju miejscu, lepsza pogoda czy perspektywy dla siebie i dzieci. No a co z resztą ?

Obraz Marty Herdy pomocdlamarty.pl

Obraz Marty. Fotka pochodzi ze strony  pomocdlamarty.pl

Banalne jest stwierdzenie, że reszcie wiedzie się hmm no wiesz …jako tako, średnio, przeciętnie, nawet czasami kiepsko. Żeby nie powiedzieć : zresztą marnie i ledwo ledwo ;-(

Ale jak to czasem bywa, banalne często znaczy prawdziwe : dla wielu z nas unijna emigracja stała się niestety mordęgą, znojem, alienacją od bliskich, krewnych i znajomych którzy zostali w PL ( Mimo tanich lotów i Skype ), samotnością, zmaganiem się z  monotonną czy wręcz poniżającą pracą, niezrozumiałym ( Albo mało znanym ) i trudnym językiem, obcymi naszej mentalności przepisami, kodami społecznymi czy systemem zachowań… ( Niżej podpisany zmaga się np z francuską gramatyką, która jest – nawet wg Francuzów – w sporym stopniu nielogiczna, ale co to zmienia ? 😉 )

Pal licho ruch lewostronny czy odmienne tradycje, dzieją się rzeczy dużo gorsze : dramatu odbierania dzieci przez bezduszne urzędy doświadczyły polskie rodziny m.in. w Anglii, Szkocji, Niemczech, na Islandii a także w Norwegii.

Polacy trafiają do brytyjskich więzień, ale i ośrodków deportacyjnych, gdzie cierpią do takiego stopnia że dokonują samookaleczeń czy nawet posuwają się do odebrania sobie życia…Polscy obywatele zostali przeciez nie raz pobici na Wyspach Brytyjskich, i także jak wiemy ze skutkiem śmiertelnym ! A bezdomni z kraju nad Wisłą nadal mieszkają na ulicach Londynu, Paryża, Berlina czy Barcelony co nikogo juz chyba nie dziwi.

Jednakże sprawa Marty jest całkowitym precedensem… Ta dziewczyna z Lublina wyemigrowała do Irlandii w 2006 roku, w poszukiwaniu pracy i szczęścia : to pierwsze dość szybko znalazła… Pracowała w luksusowym hotelu w miasteczku Arklow.

Wiosną  2013 wydarzyła się tragedia. Samochód prowadzony przez nią wpadł do lodowatego Morza, w wyniku pasażer, węgierski Cygan, kolega Marty z pracy, zginął, a ona ledwo żywa wydostała się na ląd.

Aby skrócić wątek, napiszę tylko – bo nie wszyscy jeszcze wiedzą – że Marta Herda została skazana na dożywocie w Irlandii…w wyniku procesu poszlakowego, po którym taki wyrok jest chyba ewenementem na skalę europejska ! Jej Rodzina zbiera fundusze na walkę prawną przed irlandzkim Sądem Najwyższym oraz przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. A Marta maluje w więzieniu obrazy i trzyma się : możesz wysłać do Niej pocztówkę na więzienny adres, spróbować podnieść ją na duchu…

Ekipa polskiego TVNu przyleciała do Irlandii zrobić o sprawie reportaż :

https://www.tvn24.pl/superwizjer-w-tvn24,149,m/superwizjer-polka-skazana-na-dozywocie,805994.html

Oto linki o sprawie Marty, i proszę o udostępnianie, rozsyłanie znajomym jak najwięcej, a pod spodem opinie które zaczerpnąłem z forów i maili jakie otrzymałem. Fajnie jeśli kogoś to obchodzi, odezwie się empatia, współczucie i przeczyta do końca…

Bo są cytowane poniżej odmienne punkty widzenia. Jeśli kogoś to przekona że Polka jest niewinna, albo chociaż o wiele mniej winna to super i działajmy razem : oby dziewczynie udało się jak najszybciej i  s k u t e c z n i e pomóc :

http://pomocdlamarty.pl

http://helpformartha.org

https://zrzutka.pl/tp3he3/wplac

http://polki.pl/magazyn/o-tym-sie-mowi,marta-herda-za-wypadek-dostala-dozywocie-w-irlandii,10426265,artykul.html

https://kobieta.wp.pl/marte-skazano-na-dozywocie-w-irlandii-gdyby-nie-byla-polka-bylaby-na-wolnosci-6210109626099841a

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1730754,1,za-co-polke-skazano-w-irlandii-na-dozywocie.read

http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/irlandia-marta-herda-skazana-w-irlandii-na-dozywocie-walczy-o-wolnosc/p46zhwm

I wybrane anonimowe komentarze ( Zamieszczone pod artykułami i na Facebooku ) :

Nie no, doskonały pomysł na morderstwo. Mam jeszcze kilka podobnych: wyskoczyć wraz z ofiarą z samolotu bez spadochronu, wspólny zjazd z 300m urwiska na przetartej linie, romantyczna randka na wybiegu z dzikimi tygrysami itp.”

„Jeśli to rzeczywiście było morderstwo to babka jest kompletnie niepoczytalna, jeśli nie – niepoczytalna jest ława przysięgłych. „

Znam Polaków w Irlandii, którzy mają inne zdanie na ten temat, w sensie że jest winna…Dziewczyna jeździła autem podobno nieraz pod wpływem alkoholu, brała także lekkie narkotyki. I jeśli ktoś zna ten zakręt w Arklow, zrozumie od razu że nie mógł to być przypadek aby wpaść tam do wody, tylko celowo trzeba było to zrobić.(…) Oczywiście, dożywocie za to wydaje się być o wiele za dużo”

„Aż trudno w to uwierzyć. Nasz wymiar sprawiedliwości przy tym jest niemal idealny. Nawet najbardziej beznadziejny sędzia nie uznałby chyba że ona zaplanowała morderstwo poprzez wjechanie samochodem do morza.”

„Wg tego, co czytałem na temat sprawy, jedynym rzeczywistym dowodem na rzecz zabójstwa z premedytacją była umiejętność pływania oskarżonej. Jeśli w Irlandii jest to dowód wystarczający do skazania człowieka na dożywocie, to Irlandię będę omijał z daleka. Też umiem pływać. „

„Musiałaby być wytrawnym nurkiem, który nie raz był w lodowatej wodzie i wie jak jego organizm się zachowa, albo kompletną idiotką/samobójczynią, żeby zrobić to specjalnie. Wyrok na podstawie historyjki jak z filmu. W prawdziwym świecie wypadek to wypadek. Jednak wyroki powinni wydawać chłodni profesjonaliści, a nie motłoch…”

„Oglądałem reportaż w TVN Uwaga na temat tej sprawy. Kobietą kręci i plącze się w zeznaniach. Najpierw mówi że nic ją nie łączyło z Węgrem, nie rozmawiała z nim, nie utrzymywała żadnych relacji towarzyskich, kontaktów seksualnych, pocałunków, nic. Po czym przyznaję się że dzwoniła do niego kilkukrotnie przed wypadkiem, przyjechała pod jego dom swoim samochodem i zabrała go na przejażdżkę.

Nie potrafi, a może nie chce wyjaśnić tego faktu. W czasie procesu odmawiała składania zeznań, a policji irlandzkiej wysyłała pocztówki z pozdrowieniami z Polski. Dziwne zachowanie jak na kogoś komu grozi dożywocie.”

„Znam sprawę znacznie dokładniej niż dziennikarze.
Jestem zaangażowany w uwolnienie Marty Herdy. Wierzę, że jest niewinna, a wyrok dożywotniego pozbawienia wolności rażąco niesprawiedliwy.
1. Wg. psychologa, dr. Marii Rotkiel werbalny atak na Martę Herdę ze strony Csabo O. tuż przed wypadkiem spowodował silne napięcie emocjonalne co zupełnie wyklucza zabójstwo z premedytacją.
2. Psycholog Sądowy prof.Kazimierz Pospiszyl stwierdził, że w całej swojej karierze naukowej nie spotkał się z przypadkiem aby adorowana kobieta chciała zabić adoratora. Csabo Orsos był adoratorem Marty Herdy, był w niej obsesyjnie zakochany, dlatego Marta nie złożyła doniesienia na Gardę, gdyż nie czuła się fizycznie zagrożona.
3. Wypadek wydarzył się o godz. 05.50 rano, było jeszcze ciemno, zimno, a pogoda była sztormowa. Jak 50-cio kg. dziewczyna mogłaby zaplanować zabicie swojego adoratora, który ważył 90-100kg, był wysportowany i znacznie silniejszy?”

„Po pierwsze, dość poszlakowo uznali, że jest morderczynią – takie morderstwo zawierało spore ryzyko również dla niej. Po drugie, nawet jeśli zabiła z premedytacją, to że była stalkowana powinno stanowić okoliczność łagodzącą – powinna dostać kilkanaście lat, nie dożywocie. „

„Szkoda dziewczyny, naprawdę… a listy do papy Frania g…o pomogą;
co widać po wysłanej z Watykanu odpowiedzi w zdawkowym stylu-” będziemy się z ojcem św. modlić”;

nawet nie napisali, że powinni się modlić przede wszystkim O SPRAWIEDLIWOŚĆ, dlatego że nikt od Frania nie zadał sobie trudu zaznajomienia się z tą sprawą…
To nawet ja, jako ateistą- modlę się lepiej; o to, aby zwyciężyła Prawda, nawet nieraz z żalu nad tą dziewczyną płaczę po cichu… i tyle; wierzę że sprawiedliwości stanie się zadość.”

« Oczywiście, nie jest to pełny obraz faktyczny bo rzetelnych materiałów z procesu brak.
Moje zdanie na podstawie tego co wiem jest bardzo jasne. Nie mam absolutnie żadnych, ale to żadnych wątpliwości, że to nie był wypadek.

Dla mnie definicja wypadku to sytuacja w której dzieje się coś nieoczekiwanego na co nie ma się świadomego wpływu np samochód wpadł w poślizg i wpadł do kanału. Ja nie mam wątpliwości, że Marta wjechała do tego kanału z własnej woli tzn świadomie w którymś momencie tak zdecydowała po czym wcisnęła na gaz i tam wjechała.

Dlaczego to zrobiła? To jest zasadnicze pytanie i to powinno być rozłożone na czynniki pierwsze i maglowane w sądzie. Nikt w normalnym stanie psychicznym nie zrobiłby czegoś takiego.

To jest przekroczenie pewnej granicy i bariety psychicznej bo wjechanie tam narażało zarówno kierowcę jak i pasażera na utratę zdrowia i życia. Bardzo dziwne, że nie zostały przeprowadzone wnikliwe ekspertyzy psychologiczne i ocena osobowości Marty.
Jej wypowiedzi wskazują że wjechala tam bo nie wytrzymała. Bo miała dość sytuacji? Bo awantura przekroczyła wszelkie granicę? Myślę, że jej relacja z C. nie była poddana dostatecznej analizie.”

« (…) Dlatego mimo, że piszę tego posta, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, jako prawnik. Pozostawiam forumowiczom prawo własnej opinii. Ja osobiście ( i w wiedzy i w sumieniu) nie mam przesłanek żeby skazać na dożywocie z artykułu o morderstwo. Nie mówię, że jest niewinna. Mówię, że nie miałbym podstaw by skazać zwłaszcza za morderstwo).

Czy to co się tu wydarzyło jest przepisem na zbrodnię? Czy coś takiego dało się zaplanować? Gdzieś czytałem, że nawet zawodowy kaskader nie porwałby się na takie ryzyko – by wpadać do wody w zimę i liczyć że ktoś zginie, a on się uratuje.

Ja nie umiem na to pytanie odpowiedzieć (na podstawie tych dowodów, które przedstawiono w procesie Marty Herdy) czy jest winna ….

Gdybym siedział na ławie przysięgłych – nie umiałbym głosować za skazaniem – Niemniej każdy ma prawo w sumieniu podjąć własną decyzję . (…) Proces poszedł zupełnie gdzie indziej. Przyjęto jako dowód winy (premedytacji) zeznania dziewczyny złożone bez adwokata, tłumacza i w stanie skrajnego wycieńczenia i wyziębienia. «

„Witam Was wszystkich bardzo serdecznie. Otóż czytałam dzisiaj artykuł na temat kobiety, która została niesłusznie, wg mnie, oskarżona o morderstwo z premedytacją i skazana na dożywocie, w Irlandii, która jest katolickim krajem. Ileż ludzi tam cieszy się z tego? Na pewno każdy, bo ani policja, ani media nie pozostawili na niej suchej nitki. Okrzyknięto ją odpowiednio: Królowa lodu, psychopatka, morderczyni itd. Czy ludzie, którzy nie są rasistami tak by napisali?

Otóż wg mnie nie. Ponoć Irlandia słynie z tego, że ludzie są rasistami. Polak, Żyd, Arab… no kogoż by tu nie skazać na dożywocie. Brak jednoznacznych poszlak, nie ma dowodów na to, że ona jest winna śmierci, może tylko spowodowanie kolizji, ale policja co zrobiła w tej sprawie? Otóż gdzieś czytałam o tym, że policja usunęła nagranie z momentu, gdy on ją szarpał, i gdy wpadli do wody. Jak tak można???

Tylko rasiści pogrążają ludzi, którzy akurat nie są obywatelami tego kraju, a tak właśnie zrobili Ci policjanci z Arklow. Nakłaniam Was, ludzie, do protestu przeciwko tej sprawie, nagłaśniajcie, komentujcie, udostępniajcie ten post, albo mnie zlinczujcie. Nie stójmy obojętnie wobec tej sprawy. Powinniśmy być równi w tej sprawie, bo pomagać warto.”

„A gdzie pomoc naszej placówki dyplomatycznej…??? ”

Maciek

 

8 uwag do wpisu “Pocztówka dla Marty… Justice for Marta Herda

  1. Miła inicjatywą, zajmowanie się losem innych w epoce tak szybko postępującej znieczulicy.

    Czy na prawdę Pan uważa, że Marta jest niewinna?

    Jakby nie było sprawa wymaga ponownego osądzenia.
    To wszystko wydaje się pochopne, i w pośpiechu. Z szacunkiem.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Tak uważam, bazując na dostępnych mi do tej pory informacjach o sprawie…

    A nawet jeśli nie mam racji, to dożywocie za to co sie tam wydarzyło – i w dodatku na podstawie
    procesu poszlakowego – jest i tak cholerną niesprawiedliwością i olbrzymią przesadą, nieprawdaż ?
    I w ramach tego, tak czy inaczej, głęboko wierzę że warto Marcie pomóc.

    Także dlatego, że pomagając komuś pomagamy tak naprawdę sobie samym – a to co ją spotkało
    teoretycznie mogło by stać się udziałem każdego z Nas…

    Polubienie

  3. A czy polskie władze wreszcie coś konkretnego robią dla tej dziewczyny, no i politycy na przykład ?

    Na pewno można jakoś skutecznie „ugryźć” ten temat… nie wierzę, że nic się da zrobić. Jest szansa zawsze.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Wydaje mi się to wszystko bardzo dziwne, a wypadek mało prawdopodobny. Raczej możliwe, że doprowadził ją do silnego wzburzenia i z wściekłości wcisnęła gaz. Byc może uprzedziła go, co zamierza zrobic i stąd ten zaciągnięty hamulec. Może w tym jednym momencie była tak zła, że chciała go unicestwic, ale nie sądzę, żeby tak naprawdę chciała zabic i że to zaplanowała wcześniej. To otwarte okno to też ważny szczegół. Jej zeznania są dla mnie niewiarygodne. Ale najbardziej dziwią mnie jej telefony i smsy do niego. Kiedy ktoś nas tak osacza, to chcemy się od niego trzymac z daleka, a każdy telefon był dla niego sygnałem, że on jednak coś dla niej znaczy i brnął dalej. Powinna go raczej unikac i ignorowac. Ważny też jest wątek częstej jazdy po alkoholu i zażywania narkotyków, ciekawe, czy badano ją po zdarzeniu. Myślę, że zabiła w afekcie pod wpływem silnych chwilowych emocji na zasadzie: „no ta ja ci teraz pokażę”, to by tłumaczyło te słowa, które rzekomo słyszała pielęgniarka.

    Polubienie

Dodaj komentarz